Przejdź do głównej zawartości

Host Rodzinko, jak dobrze, że jesteś!

   Cztery dni... Właśnie tyle czasu zostało mi do opuszczenia tego pięknego deszczowego kraju, a powitania upalnego TEXASU! Właśnie tam jadę. Dowiedziałam się o tym dosłownie kilka dni temu, a dokładnie dziewiątego sierpnia. Trochę czekałam, nie powiem.. Ale myślę, że było warto.
   Gdy poznałam szczegóły o rodzinie, poziom szczęścia w moim organizmie przekroczył skalę, dosłownie! Od razu włączyłam swoje umiejętności stalkerskie i zaczęłam przeszukiwać cały internet w poszukiwaniu tej zbawicielskiej host familii. Wiedziałam, że składa się ona z trzech kobiet (girls power!), matki i dwóch córek. Matka jest nauczycielką, a dziewczyny są w wieku 14 i prawie 16 (czyli tak jak ja). Znałam jeszcze ich nazwisko, poinformowali mnie do jakiej szkoły będę chodzić, gdzie mieszkam i, że w rodzinie jest piesek. Pierwsze co, to sprawdziłam szkołę i nauczycieli, bo może host mama akurat tam będzie pracować.. I rzeczywiście tak było! Nauczycielka matematyki, na zdjęciu bardzo uśmiechnięta, widać było, że pozytywnie nastawiona do życia osoba pełna energii. Przynajmniej ja miałam takie spostrzeżenia. Gdy znalazłam jednego członka rodziny, trzeba było odszukać również pozostałych. To było o wiele trudniejsze. Znalezienie ich profili na facebook zajęło mi jakieś 2 godziny plus w tym czasie odszukałam swój amerykański dom na Google Maps. Ich prawie wszystkie zdjęcia na Facebook usłane są wspaniałymi uśmiechami. Do takiego stopnia, że jak patrzysz na nie, to sam chcesz się uśmiechnąć. Cała trójka z rodziny niemal od razu skontaktowała się ze mną. Wszyscy pisali, że się cieszą i, że są "So excited!" na mój przyjazd więc ja im napisałam jak się czuję, czyli również "So excited!". Lecz nie tylko nasza czwórka jest w takim nastroju, ale dowiedziałam się, że moich host sióstr znajomi i przyjaciele również nie mogą się doczekać na to spotkanie i są, że tak powiem "So excited!". Także wszyscy już czekamy na ten wielki dzień, a on się zbliża wielkimi krokami więc tak na prawdę piszę ten wpis w biegu bo cały czas muszę coś załatwiać przed wyjazdem.
wspaniały klimat Texasu
   Wczoraj na przykład dokupiałam i dorabiałam ostatnie prezenty i upominki dla host rodzinki. Albowiem dla sióstr mam po potrójnej paletce cieni do powiek z Inglota i pomadce z Golden Rose, a dla mamy Kolczyki i bransoletę z bursztynami. Dodatkowo już wcześniej się chwaliłam albumem o pięknej Polsce i podkładkami pod kubki. Od tamtego czasu zdążyłam jeszcze wynaleźć płytę (a właściwie składankę) z jakże "przewspaniałą" rodową muzyką oraz wykonać portret rodzinny przedstawiający ich trójkę i mnie w samolocie nad nimi. Myślę, że się ucieszą, bo wyszło mi naprawdę ładnie (w innym wpisie dodam zdjęcia).
   Poza tym mam 4 dni do wyjazdu i jeszcze nic nie spakowałam, a jutro jeszcze urządzam party pożegnalne w amerykański stylu więc muszę to wszystko BARDZO DOKŁADNIE dopracować, dlatego na tym skończę ten wpis i życzcie mi przyjemnego 11-godzinnego szybowania w przestworzach, żebym tam nie wrosła w siedzenie!

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Amerykańska (Texańska) szkoła - moja nowa rzeczywistość!

   Jak dawno mnie tu nie było! Ale za to mam o czym pisać (przynajmniej tak mi się wydaje). Jak po tytule możecie stwierdzić zawieram tu informacje o szkole, jak to wszystko dokładnie wygląda. Najchętniej oczywiście napisałabym o wszystkim na raz ale znając siebie pewnie nic dobrego nikt by z tego nie wyciągnął. Dlatego też muszę każdy ciekawy kontest włożyć w inny temat do posta. Poza tym na wstępie przeproszę was wszystkich za mój niezgrabny Polski język, który jak się domyślaliście, bądź nie, uległ zmianie (w końcu nikt mi niestety nie każe pisać rozprawek na temat Jagienek i tych drugich z Krzyżaków). Na prawdę mówię, nie przestawajcie układać ładne zdania bo to nie wyjdzie wam na dobre (CO?). Tutaj przykład na lewo ehh..    Przejdźmy do rzeczy. Amerykańska szkoła. Widziana w tylu filmach. Gigantyczna. Marzenie europejskich nastolatków. Słynne żółte autobusy. Trudne do otworzenia szafki. Ogromne stołówki. Ludzie podzieleni na grupki. Najsławniejsza osoba (tzw fa...

Początki wszystkiego!

    Teksas, ogromny stan gdzie wszystko jest ogromne! Auta, sklepy, jedzenie, wszystko! Ale zacznijmy od tego jak się tu dostałam.      Na początku miałam lecieć z całą grupą do Frankfurtu, potem Chicago i wszyscy tam by się rozchodzili. Jednak w związku z tym, że mieszkam bardzo blisko czwartego największego miasta w Stanach, leciałam sama do Frankfurtu i od razu tranzytem do Houston. Lot miałam o 10:30, więc nie musiałam zrywać się z łóżka jakoś bardzo wcześnie. Jednak mimo wszystko wolałam być przed czasem. Wszystko szło dobrze, najtrudniejsze było widzieć łzy mamy jak już poszłam przez pierwsze bramki sama. Później w związku z tym, że i tak za szybko dostałam się na lotnisko, czekałam około dwóch godzin na boarding. Lot się trochę przedłóżył (koło 10 minut) więc odrobinę się zestresowałam, że nie zdążę. Całe szczęście na lotnisku czekał na mnie wolontariusz, który poprowadził mnie przez wszystkie bramki przez co byłam na czas. Po tym jak postałam trochę w k...

Zmiany, myśli, postrzeganie rzeczywistości

Życie ogółem jest ciężkie do zrozumienia. Każdy rodzi się wyjątkowy z odmienną osobowością, charakterem. Oczywiście otoczenie ma wpływ na to jacy się stajemy. Ale to my decydujemy jacy będziemy w przyszłości. Na dłuższą metę nie można usprawiedliwiać się przeszłością, bo to my wybieramy jacy staniemy się w przyszłości, nie ludzi jacy nas otaczają. Nasze cechy osobowości nas definiują. Są to i dobre i złe, na szczęście mamy możliwość ich szlifowania. Nikt nam nie może zabronić rozwijania się. Ludzki umysł nie ma granic. Od nas zależy nasze życie. Osobiście uważam, że najlepiej zacząć poszukiwać siebie w młodym wieku, bo to pomoże nam w przyszłości. Poznawanie własnych cech a później szlifowanie ich jest ważne w rozwoju osobistym. Dla wielu trudne do wychwycenia w samych siebie są negatywne cechy. Ale to dlatego, że jesteśmy zapatrzeni w siebie. A to jest już jedna cecha. Tylko tak dalej. Szlifować cech nie możemy w strefie komfortu. Jest to praktycznie niemożliwe. Nic z tego nie wyjd...