Przejdź do głównej zawartości

Zmiany, myśli, postrzeganie rzeczywistości


Życie ogółem jest ciężkie do zrozumienia. Każdy rodzi się wyjątkowy z odmienną osobowością, charakterem. Oczywiście otoczenie ma wpływ na to jacy się stajemy. Ale to my decydujemy jacy będziemy w przyszłości. Na dłuższą metę nie można usprawiedliwiać się przeszłością, bo to my wybieramy jacy staniemy się w przyszłości, nie ludzi jacy nas otaczają. Nasze cechy osobowości nas definiują. Są to i dobre i złe, na szczęście mamy możliwość ich szlifowania. Nikt nam nie może zabronić rozwijania się. Ludzki umysł nie ma granic. Od nas zależy nasze życie. Osobiście uważam, że najlepiej zacząć poszukiwać siebie w młodym wieku, bo to pomoże nam w przyszłości. Poznawanie własnych cech a później szlifowanie ich jest ważne w rozwoju osobistym.
Dla wielu trudne do wychwycenia w samych siebie są negatywne cechy. Ale to dlatego, że jesteśmy zapatrzeni w siebie. A to jest już jedna cecha. Tylko tak dalej. Szlifować cech nie możemy w strefie komfortu. Jest to praktycznie niemożliwe. Nic z tego nie wyjdzie. Musimy opuścić strefę komfortu, co dla wielu ludzi nie jest łatwą sprawą. Albo przynajmniej nie wydaje się być. Opuszczenie strefy komfortu to jakikolwiek stres, nerwy czy brak poczucia swobody. Wtedy tylko wystarczy nauczyć się kontrolować nasze cechy, naszą osobowość, to jacy jesteśmy. Ale to już nie jest takie łatwe. Jednak czas, cierpliwość i ciężka praca nad sobą to droga do sukcesu. Prawdą jest, że możemy stać się praktycznie kimkolwiek zechcemy, oczywiście patrząc realistycznie na nasze możliwości. Niektórzy potrzebują również więcej motywacji, niektórzy mają ją wbudowaną w naturze, to już zależy. Ale to też można wypracować. Potencjał każdego człowieka jest ogromny. Ja mam zaszczyt odkrywać mój w tak młodym wieku. Wiem, że mogę dużo, ale znam też swoje wady, które stoją mi na przeszkodzie do osiągania celu. Dlatego wiem, że przede mną dużo pracy nad nimi oraz nad szlifowaniem moich zalet. Jestem świadoma, że nie widzę ich wszystkich jeszcze, ale jestem młoda i mam czas na odkrycie ich oraz wyszlifowanie. Chcę sprawić, żeby moje życie potoczyło się w sposób jaki ja sobie wymyślę. Nie mówię, że nie zdarzają się rzeczy, na które nie mamy wpływu, bo się zdarzają, często. Dlatego nie chcę planować mojego życia w całości a później zostać rozczarowana. Chcę żyć chwilą. Ostatnio staram się czerpać każdą chwilę, widzieć każdy jej szczegół. Jest to coś pięknego, bo wszystko nagle znika, jesteś tylko ty i ta chwila. Brzmi to dziwnie, ale kiedy tego doświadczysz, znajdziesz ogarniający cię spokój.
Jeśli masz coś do powiedzenia to powiedz to, żeby zobaczyć, jak to jest. Nieważne co to jest. Ludzie mogą uważać cię za kogoś dziwnego, ale to nie jest ważne, bo ty powiedziałeś co masz do powiedzenia i to będziesz pamiętać. W przyszłości może uświadomisz sobie, że nie miałeś racji, ale na tym to polega, że uczymy się na własnych błędach. Nie jesteśmy idealni. Nigdy nie będziemy, lecz zawsze możemy być tą lepszą wersją siebie. To nadal zależy od nas. Nic się nie zmieniło, jeśli o to chodzi.
Umiejętność słuchania również jest bardzo ważna. Otwiera nasz umysł, zmienia nas jako ludzi, szlifuje nasze cechy. Potrafienie przyswoić do siebie wiadomości, z którymi się nie zgadzamy nie jest łatwe. Jednak gdy potrafimy już to zrobić ważna jest analiza tej informacji. Jest tyle powodów, dlaczego ta osoba myśli w taki a nie inny sposób. Daną informację można rozłożyć na części, przeanalizować. Taka analiza również rozwija nasz umysł. Analiza czegokolwiek rozwija nasz umysł. Tak jak wcześniej mówiłam zawsze mów cokolwiek masz do powiedzenia. bo może właśnie ktoś będzie próbował przeanalizować twoje myśli.
Jako młoda osoba nie znam się na psychologii, nie czytam zbyt wiele artykułów, lecz staram się odkrywać wszystko na własnej skórze. Wydaje mi się, że jest to bardziej skuteczna metoda, ponieważ to co sama dostrzegam, zapamiętuję lepiej, analizuję dokładniej i wprowadzam w życie szybciej.  

Nie napiszę na dziś bloga o powrocie bo szczerze powiem, że nie mam pojęcia jak się za niego zabrać. Przekazuję to co dostrzegam. A sytuację o powrocie muszę głębiej przeanalizować.
Pozdrawia, Julka <3
Nie zapomnij zaobserwować mnie na Instagram: osajulss

Komentarze

  1. Mam nadzieje, że dobrze spędziłaś czas na swojej wymianie! Sama jadę w tym roku na wymiane z YFU i już nie mogę się doczekać 💓

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oooo super! Możesz skontaktować się ze mną przez instagrama :DD

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Amerykańska (Texańska) szkoła - moja nowa rzeczywistość!

   Jak dawno mnie tu nie było! Ale za to mam o czym pisać (przynajmniej tak mi się wydaje). Jak po tytule możecie stwierdzić zawieram tu informacje o szkole, jak to wszystko dokładnie wygląda. Najchętniej oczywiście napisałabym o wszystkim na raz ale znając siebie pewnie nic dobrego nikt by z tego nie wyciągnął. Dlatego też muszę każdy ciekawy kontest włożyć w inny temat do posta. Poza tym na wstępie przeproszę was wszystkich za mój niezgrabny Polski język, który jak się domyślaliście, bądź nie, uległ zmianie (w końcu nikt mi niestety nie każe pisać rozprawek na temat Jagienek i tych drugich z Krzyżaków). Na prawdę mówię, nie przestawajcie układać ładne zdania bo to nie wyjdzie wam na dobre (CO?). Tutaj przykład na lewo ehh..    Przejdźmy do rzeczy. Amerykańska szkoła. Widziana w tylu filmach. Gigantyczna. Marzenie europejskich nastolatków. Słynne żółte autobusy. Trudne do otworzenia szafki. Ogromne stołówki. Ludzie podzieleni na grupki. Najsławniejsza osoba (tzw fa...

Początki wszystkiego!

    Teksas, ogromny stan gdzie wszystko jest ogromne! Auta, sklepy, jedzenie, wszystko! Ale zacznijmy od tego jak się tu dostałam.      Na początku miałam lecieć z całą grupą do Frankfurtu, potem Chicago i wszyscy tam by się rozchodzili. Jednak w związku z tym, że mieszkam bardzo blisko czwartego największego miasta w Stanach, leciałam sama do Frankfurtu i od razu tranzytem do Houston. Lot miałam o 10:30, więc nie musiałam zrywać się z łóżka jakoś bardzo wcześnie. Jednak mimo wszystko wolałam być przed czasem. Wszystko szło dobrze, najtrudniejsze było widzieć łzy mamy jak już poszłam przez pierwsze bramki sama. Później w związku z tym, że i tak za szybko dostałam się na lotnisko, czekałam około dwóch godzin na boarding. Lot się trochę przedłóżył (koło 10 minut) więc odrobinę się zestresowałam, że nie zdążę. Całe szczęście na lotnisku czekał na mnie wolontariusz, który poprowadził mnie przez wszystkie bramki przez co byłam na czas. Po tym jak postałam trochę w k...