Przejdź do głównej zawartości

Co tu robić, jak jest tak mało do roboty..


   Witam Serdecznie! Uroczyście mogę oświadczyć, że etap mojej edukacji w tym jakże "wspaniałym" miejscu, jakim jest gimnazjum, się powoli (a nawet szybko) kończy. W związku z tym, również uroczyście, mogę oświadczyć, że nie wiem co ze sobą robić w wolnym czasie. Jako, iż jest go mnóstwo, to bardzo mi się dłuży... Może, jakby się zastanowić to i dobrze. W końcu muszę się nacieszyć znajomymi, rodziną, zwierzakami, muchami, które od kilku dni latają mi po pokoju i nie dają spać bzycząc jak to mi się wydaje coraz głośniej.. Tak, to dobrze, że z tym czasem tak wyszło. Ale, ale... to chyba jednak ten okres przejściowy między jedną bieganiną, a drugą. Zdecydowanie tak, ehh..
   Ostatnio zrobiłam sobie listę rzeczy, które muszę zrobić przed wymianą i szczerze wam powiem, że nie jest ich jakoś sporo, no ale jak to zawsze się dzieje, że gdy człowiek się czymś zajmie to czas przyspiesza.. I jak tu zaprzeczyć tezie, że czas jest wartością względną (hehe).
Tutaj możęcie podziwiać moją jakże obszerną listę rzeczy do zrobienia przed wyjazdem
   Jako iż dziś połamałam swoje okulary (jakoś 3343947032958893. raz), chociaż tym razem to nie w tym strategicznym miejscu, tylko nosek (piłka do siatki na twarz - Julka farciarz), to jutro okulista i załatwiam nowe. Dodam, że to też było na mojej liście do zrobienia przed wyjazdem. I przyrzekam, że tych nowych będę pilnowała jak oka w głowie (może nawet lepiej). Załatwienie okularów - check.
   Poza tym wszystkim czuję, że ogarnia mnie jakaś melancholia. Może to przez tą deszczową pogodę, może przez te cholerne muchy.. tak czy inaczej muszę sobie znaleźć jakieś zajęcie (poza jazdą na rowerze codziennie w te i spowrotem ze wsi do tej metropolii jaką jest Świebodzin po 5 kilometrów w jedą stronę). Muszę je znaleźć, bo jak na mój końcowoszkolnoroczny (?) mózg, gdzie powinien on już być na wakacjach i leżeć na hamaku na plaży sącząc mleczko kokosowe (mózg w sensie) to ma za dużo przemyśleń. I myślę, że jak znajdę sobie jakieś fajne zajęcie na świerzym powietrzu to chociaż trochę się wyłączę z rzeczywistości.
takie moje ostatnie życiwe snapy
a tutaj zaznaczyłam w jakich miejscach moje okulary doznały już kontuzji...


   Kończąc ten wpis chcałam dodać, że dzięki temu wolnemu czasowi moja skrzynka mailowa jest odświeżana jeszcze częściej niż w przypadku czekania na informację o rozmowie kwalifikacyjnej. A mówiąc jeszcze częściej, mam na myśli w każdej możliwej sytuacji, a mówiąc w każdej możliwej sytuacji mam na myśli KAŻDĄ możliwą sytuację. Podam przykład, że podczas pisania tego wpisu dzisiejszego zaglądałam na nią z 5 razy. W końcu czekam na tą zbawczą rodzinę, która przyjmie taką Juleczkę pod swój dach.
Dodam jeszcze, że ostatnio gdy oglądałam swój profil na YFU USA, gdzie są moje informacje dla rodziny, która ewentualnie chciałaby mnie przyjąć. Jest tam też mój list, który pisałam i w jednym zdaniu ciągiem napisałam dwa razy and and co zobaczyłam dopiero teraz. Ale to nie jest najlepsze. Hitem mogę nazwać to, że napisali w moim opisie, cytuję ich "cytujących" mnie, uwaga:  "I also have got my own house named Navarro." Tak więc mam dom imieniem Navarro (hehe taki joke). Myślę, że tą śmieszną sytuacją mogę chyba zakończyć mój wpis już na prawdę. Także następny będzie (mam nadzieję) o mojej Host Family.
   Trzymajcie kciuki, żebym trafiła na fajnych ludzi! Trzymajcie się cieplutko i do następnego wpisu mam nadzieję!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Amerykańska (Texańska) szkoła - moja nowa rzeczywistość!

   Jak dawno mnie tu nie było! Ale za to mam o czym pisać (przynajmniej tak mi się wydaje). Jak po tytule możecie stwierdzić zawieram tu informacje o szkole, jak to wszystko dokładnie wygląda. Najchętniej oczywiście napisałabym o wszystkim na raz ale znając siebie pewnie nic dobrego nikt by z tego nie wyciągnął. Dlatego też muszę każdy ciekawy kontest włożyć w inny temat do posta. Poza tym na wstępie przeproszę was wszystkich za mój niezgrabny Polski język, który jak się domyślaliście, bądź nie, uległ zmianie (w końcu nikt mi niestety nie każe pisać rozprawek na temat Jagienek i tych drugich z Krzyżaków). Na prawdę mówię, nie przestawajcie układać ładne zdania bo to nie wyjdzie wam na dobre (CO?). Tutaj przykład na lewo ehh..    Przejdźmy do rzeczy. Amerykańska szkoła. Widziana w tylu filmach. Gigantyczna. Marzenie europejskich nastolatków. Słynne żółte autobusy. Trudne do otworzenia szafki. Ogromne stołówki. Ludzie podzieleni na grupki. Najsławniejsza osoba (tzw fa...

Początki wszystkiego!

    Teksas, ogromny stan gdzie wszystko jest ogromne! Auta, sklepy, jedzenie, wszystko! Ale zacznijmy od tego jak się tu dostałam.      Na początku miałam lecieć z całą grupą do Frankfurtu, potem Chicago i wszyscy tam by się rozchodzili. Jednak w związku z tym, że mieszkam bardzo blisko czwartego największego miasta w Stanach, leciałam sama do Frankfurtu i od razu tranzytem do Houston. Lot miałam o 10:30, więc nie musiałam zrywać się z łóżka jakoś bardzo wcześnie. Jednak mimo wszystko wolałam być przed czasem. Wszystko szło dobrze, najtrudniejsze było widzieć łzy mamy jak już poszłam przez pierwsze bramki sama. Później w związku z tym, że i tak za szybko dostałam się na lotnisko, czekałam około dwóch godzin na boarding. Lot się trochę przedłóżył (koło 10 minut) więc odrobinę się zestresowałam, że nie zdążę. Całe szczęście na lotnisku czekał na mnie wolontariusz, który poprowadził mnie przez wszystkie bramki przez co byłam na czas. Po tym jak postałam trochę w k...

Zmiany, myśli, postrzeganie rzeczywistości

Życie ogółem jest ciężkie do zrozumienia. Każdy rodzi się wyjątkowy z odmienną osobowością, charakterem. Oczywiście otoczenie ma wpływ na to jacy się stajemy. Ale to my decydujemy jacy będziemy w przyszłości. Na dłuższą metę nie można usprawiedliwiać się przeszłością, bo to my wybieramy jacy staniemy się w przyszłości, nie ludzi jacy nas otaczają. Nasze cechy osobowości nas definiują. Są to i dobre i złe, na szczęście mamy możliwość ich szlifowania. Nikt nam nie może zabronić rozwijania się. Ludzki umysł nie ma granic. Od nas zależy nasze życie. Osobiście uważam, że najlepiej zacząć poszukiwać siebie w młodym wieku, bo to pomoże nam w przyszłości. Poznawanie własnych cech a później szlifowanie ich jest ważne w rozwoju osobistym. Dla wielu trudne do wychwycenia w samych siebie są negatywne cechy. Ale to dlatego, że jesteśmy zapatrzeni w siebie. A to jest już jedna cecha. Tylko tak dalej. Szlifować cech nie możemy w strefie komfortu. Jest to praktycznie niemożliwe. Nic z tego nie wyjd...